Kijów stracił kontrolę nad obwodami Ukrainy, które sąsiadują z Polską. W północno-zachodniej części kraju już drugi rok faktycznie nie obowiązuje ukraińskie prawo, a władzę przejęły grupy przestępcze.
17 marca gubernator obrodu rówieńskiego Witalij Czugunnikow apelował
do szefa MSW Ukrainy Arsenija Awakowa o wysłanie na północ regionu
oddziałów Gwardii Narodowej, by powstrzymać nielegalne wydobycie
bursztynu. Lokalne organy ścigania nie mogą sobie poradzić z tym
przemytniczym procederem.
Wydobycie bursztynu na modłę ukraińską
„Setki brudnych ludzi stoją po kolana w mętnej szaro-brązowej brei, w której pływają gałęzie drzew i krzewy. W powietrzu unosi się duszący zapach spalenizny, obok stoją zaparkowane zardzewiałe ciężarówki, demobil, samochody z tablicami rejestracyjnymi ze wszystkich regionów Ukrainy a nawet wozy z końmi. Ludzie jednostajnymi ruchami przesiewają breję sitami i uważnie wpatrują się w kamienie na rzeszocie pośród błota…” – tak na północnym zachodzie Ukrainy wygląda jeden z „klondików”, jak pisze portal Lenta.ru.
Wydobycie bursztynu na modłę ukraińską
„Setki brudnych ludzi stoją po kolana w mętnej szaro-brązowej brei, w której pływają gałęzie drzew i krzewy. W powietrzu unosi się duszący zapach spalenizny, obok stoją zaparkowane zardzewiałe ciężarówki, demobil, samochody z tablicami rejestracyjnymi ze wszystkich regionów Ukrainy a nawet wozy z końmi. Ludzie jednostajnymi ruchami przesiewają breję sitami i uważnie wpatrują się w kamienie na rzeszocie pośród błota…” – tak na północnym zachodzie Ukrainy wygląda jeden z „klondików”, jak pisze portal Lenta.ru.
Najwięcej tego typu miejsc jest w obrodzie rówieńskim, ale bursztyn wydobywa się również w sąsiednich regionach — żytomierskim i wołyńskim. Tutaj już drugi rok faktycznie nie obowiązuje ukraińskie prawo, a lokalne władze przemieszały się ze zorganizowanymi grupami przestępczymi, kontrolującymi wydobycie.
Według różnych szacunków, na Ukrainie nielegalnie wydobywa się od 120 do 300 ton jantaru rocznie. Wolumen czarnego rynku – 20-30 milionów dolarów. Natomiast przedsiębiorstwo państwowe Ukriantar bankrutuje, a cały dochód znika na rachunkach struktur przestępczych, urzędników i policji. Średnie wynagrodzenie szeregowego robotnika wynosi 5-6 tysięcy hrywien, czyli około 800 złotych miesięcznie.
Brygady poszukiwaczy, które kontrolują grupy przestępcze i policja, działają w zasadzie na skalę przemysłową. Na początku w lesie, gdzie zalega bursztyn, wyrąbuje się drzewa. Pniaki karczuje się, oczyszcza niewielki pas ziemi i koparką ryje się kanał do najbliższej rzeki. Po doprowadzeniu wody, włącza się pompy. Las jest wyrąbywany i palony, woda wymywa głębokie jamy o głębokości do 10 metrów. Lekki bursztyn wymywa woda na powierzchnię, z błota wydobywa się go przy pomocy sit.
Wideo z jednego z takich „klondików” w miejscowości Kuchecka Wola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz