„Sami bez wsparcia NATO nie zrobimy nic. Polegniemy w pierwszym boju. Mamy za mały potencjał sił zbrojnych i przy masowej armii rosyjskiej oni w trzy dni do Wisły dojadą” – mówi Kresom.pl gen. Waldemar Skrzypczak.
„Nie można dawać młodzieży na zatracenie. Trzeba ten najlepszy element w odpowiednim momencie wyewakuować, żeby stał się podstawą do formowania nowych jednostek operacyjnych, które wyzwolą kraj”.
Zdaniem byłego dowódcy Wojsk Lądowych i wiceministra obrony narodowej, gen. Waldemara Skrzypczaka, w razie agresji na Polskę ze wschodu powinno się przeprowadzić możliwie największą ewakuację zdolnych do walki Polaków z kraju:
„Skoro jesteśmy w NATO, a doszłoby do tego, że na nasze terytorium wejdzie przeciwnik, to powinniśmy się skupić na tym, żeby jak największą ilość naszego potencjału ludzkiego wyewakuować do kraju natowskiego, w którym będzie można formować nowe wojsko polskie. Które potem przyjdzie jak 2. Korpus Polski czy Dywizja Pancerna gen. Maczka i będzie mogło być wykorzystane do walki na terenie Polski. Nie można dawać młodzieży na zatracenie. Rosjanie na pewno byliby bezwzględni. Tam nie ma zmiłuj się – spacyfikują co się da. Warto by pomyśleć, żeby ten najlepszy element w odpowiednim momencie wyewakuować, żeby stał się podstawą do formowania nowych jednostek operacyjnych, które wyzwolą kraj. Czy o tym ktoś myśli?”
Zdaniem generała, kwestia ewentualnej obrony przed agresją ze strony Rosji byłaby bardzo trudna: „Sami bez wsparcia NATO nie zrobimy nic. Polegniemy w pierwszym boju. Mamy za mały potencjał sił zbrojnych i przy masowej armii rosyjskiej oni w trzy dni do Wisły dojadą. Trzy brygady Obrony Terytorialnej rozpędzą w jeden dzień, albo nawet w pół dnia”.
Generał Skrzypczak uważa, że należy skupić się na innej rzeczy: jak zapewnić przeżycie państwa i formowanie nowych formacji wojskowych, które przyjdą i wyzwolą Polskę.
„Gen. Rydz-Śmigły miał świadomość, że bitwę graniczną przegra. Deklarował: ‘nie oddamy guzika’? Ile to Polskę kosztowało? Politycznie zgodzić się na oddanie strefy przygranicznej marszałkowi nie było wolno. Musimy mieć świadomość tego, czy politycy zgodzą się na to, żeby wojska operacyjne działały w ramach pasa przesłaniania i oddały cześć terytorium. Oczywiście, walcząc i opóźniając działania przeciwnika, ale oddając część terytorium Polski. Czy politycy się na to zgodzą? Nigdy” – mówi były wiceszef resortu obrony.
Czy po zajęciu terytorium Polski przez przeciwnika żołnierze OT mogliby prowadzić działania dywersyjne na jego tyłach?
Zdaniem gen. Skrzypczaka – ogólnie tak, choć zaznacza, że odbywałoby się to kosztem poważnych strat w ludziach – szczególnie ludności cywilnej.
„Przypominam, że armia rosyjska, świetnie radziła sobie z partyzantami. Wprowadzając bezwzględny terror była w stanie zwalczyć ich w krótkim czasie” – przypomina i podkreśla, że przy takim działaniu
„Rosjanie wyrżną nam pół Polski”.
„Nie mówię, żeby się poddawać. Trzeba walczyć. Natomiast chodzi o to, żeby to było przemyślane i było wiadomo, kto z kim gra” – powiedział generał.
http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz%2Fgen-skrzypczak-dla-kresowpl-rosjanie-dojada-do-wisly-w-trzy-dni-trzeba-bedzie-ratowac-mlodziez
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz